niedziela, 5 maja 2013

1.

- Lilly! - usłyszałam z dołu. Pospiesznie zamknęłam szafę i biorąc torbę z łóżka ruszyłam na dół.
- Co jest? Wołałaś mnie. - zwróciłam się do mamy.
- Nie dam rady cię dzisiaj zawieźć do szkoły. Mam za pół godziny spotkanie w pracy. - powiedziała zalewając kawę wrzątkiem.
- Ale jak to? - zapytałam. - Nie mogłaś mi wcześniej powiedzieć?? Nie zdążę!
- Zdążysz, zdążysz. Dzwoniłam do Jessiki, powiedziała, że z chęcią cię weźmie. - odparła jak gdyby nigdy nic.
- Co?!
- Oj Lill daj spokój, mieszka na przeciwko więc to nie problem.
- Ale to nie ona jeździ tylko jej starszy brat, jeszcze z tym swoim kolegą. Nie chce z nimi jechać - naburmuszyłam się siadając przy stole.
- Nie wymyślaj już. - powiedziała. - O to pewnie ona - dodała słysząc dzwonek do drzwi. Zła i zirytowana ruszyłam do wyjścia.
- Hej! - przywitała się Jess.
- Cześć. - uśmiechnęłam się i przytuliłam moją przyjaciółkę.
- To na pewno nie problem? - zapytałam patrząc kątem oka na Nicka , który właśnie wsiadał za kierownicę.
- Pewnie, że nie! Chodź, jeszcze Davida po drodze trzeba zgarnąć - zaśmiała się po czym pociągnęła mnie za rękę w stronę auta. Na szczęście jej brat nie zwrócił na mnie najmniejszej uwagi. Niestety, kiedy David wsiadł do przodu od strony pasażera od razu odwrócił się z zamiarem przywitania się z Jess , jednak kiedy mnie zobaczył lekko się skrzywił.
- A ona co tu robi? - zwrócił się do Nicka. No tak. W końcu nie jestem bogata i nie latają za mną wszystkie chirliderki.
- David! – upomniała go moja przyjaciółka. Przez co czułam się jeszcze bardziej niezręcznie.
- Ta mała poczwara ja wzięła – powiedział Nick nie odrywając wzroku od ulicy.
- Hej! - poruszyła się ‘mała poczwara’ - Tylko nie poczwara fajtłapo!
- Ja ci zaraz dam fajtłapę, gówniaro. - zaśmiał się kpiąco i odwrócił do tyłu dosłownie na sekundę mierzwiąc dopiero co ułożone włosy biednej ‘gówniarze’. Ta zaczęła się wydzierać na brata, który razem z Davidem przybili sobie piątkę śmiejąc się.
Kiedy blondyn zobaczył morderczy wzrok szatynki w przednim lusterku szybko spoważniał.
Do szkoły dojechaliśmy dość szybko. Nicholas jest prawdziwym piratem drogowym. Wysiadając Jessika specjalnie trzasnęła drzwiami co nie umknęło uwadze Nicka.
- Ej! - zmarszczył brwi. - Uważaj sobie okej? Bo ostatni raz wiozłem twój tłusty tyłek - powiedział.
- Wcale nie jestem taka gruba - burknęła przeglądając się w przyciemnianej szybie czarnego Citroena.
- Pewnie, że nie. A kto wczoraj połamał krzesło siadając tym swoim grubym dupskiem co?
- To było krzesełko to po pierwsze, a po drugie było plastikowe! - pisnęła.
- Wmawiaj sobie wmawiaj. - mruknął mierzwiąc brązową grzywkę opadającą lekko na czoło.
- Dav ty też sądzisz, że jestem gruba? - zapytała zupełnie nieświadoma .
- Dla mnie jesteś w sam raz. - powiedział przypatrując się dziewczynie bardziej dokładnie. Miała na sobie ciemne szorty, koszulkę, która odsłaniała nieco dekolt, pokazywała przy okazji jak świetną ma ona talię i czarne trampki.
- Hej! Stary to moja siostra mimo wszystko . - zwrócił mu uwagę Anderson przez co ten od razu się speszył. Jessi oczywiście tego nie zauważyła, jak i tego, że ten pajac się w niej zakochał i to po uszy. No ale… może ją kiedyś uświadomię.
Ruszyliśmy do szkoły. Ja z szatynką z przodu, chłopaki za nami planując znów jakąś imprezę. Chciałam im zwrócić w końcu uwagę z tymi imprezami jednak stwierdziłam, że i tak by się nie przejęli. Przecież taki ktoś jak ja dla nich nie istnieje.
Nie zdążyliśmy wejść do szkoły a jakaś blondynka rzuciła się na Nicka całując go w policzki i piszcząc jak to ona się stęskniła. Widziałam, że Nick miał przerażenie w oczach kiedy jej wytapetowana morda wtuliła się w jego szary T-shirt. Spojrzał na Davida i rzucił bezgłośnie ,,Ratuj" na co blondyn zaśmiał się pod nosem.
- Wiesz jak ja za tobą tęskniłam?! Czemu od tamtej imprezy nie zadzwoniłeś? – zapytała uwieszona na jego szyi. – Mówiłeś, że było miło. - zamruczała dosyć głośno tuż przy uchu chłopaka.
- Miałem pilne sprawy - powiedział.
- Jakie. - dopytywała.
- Rodzinne- powiedział.
- Jasne, rodzinne. - prychnęła jego ‘ukochana’ siostrzyczka . - Bawił się jak głupi na tych swoich imprezach razem z Davidem
- Jessika ! - krzyknął Nick.
- No co? Swojej lubej nie wypada okłamywać. - zaśmiała się bezczelnie.
- Pożałujesz tego ty mała.. – nie zdążył dokończyć bo blondynka pociągnęła go w stronę schodów prowadzących na piętro.
- To ja też już spadam na lekcje - pożegnał się David, a ja z Jessiką poszłyśmy do łazienki. Szatynka musiała ogarnąć swoje włosy. które jej brat bezczelnie zepsuł.

*****************************
nie dzieje sie zbyt dużo no ale trzeba jakoś zacząć :)